Polski walec jedzie dalej, czyli Final Six Ligi Narodów

Polski walec jedzie dalej, czyli Final Six Ligi Narodów

W nocy z 10 na 11 lipca 2019 roku czasu polskiego rozpoczął się turniej Final Six siatkarskiej Ligi Narodów. Na inaugurację turnieju finałowego reprezentacja Polski zmierzyła się z Brazylią. Polacy, którzy do Chicago wybrali się rezerwowym składem, ze względu na trwające przygotowania do kwalifikacji do igrzysk olimpijskich, gdzie trenują najmocniejsi zawodnicy naszego kraju.

Przed meczem drużyna Vitala Heynena była skazywana na pożarcie przez naszpikowaną gwiazdami drużynę Canarinhos. Bruno Rezende, Joandry Leal, Lucas czy Wallace to tylko część gwiazd brazylijskiej siatkówki. Mimo tego nasza bardo utalentowana młodzież (średnia wieku naszej kadry na tym turnieju to 23,8) nie przestraszyła się Brazylijczyków.

Początek meczu był dla Polski bardzo udany, gdyż prowadziliśmy już 5:1, jednak Brazylia bardzo szybko doprowadziła do wyrównania. Po wyrównanym pierwszym starciu, ostatecznie Polska wygrała 25:23.

Drugi set to bardzo podobna gra obu zespołów, tym razem to mistrzowie olimpijscy z Rio dobrze zaczęli i po bardzo podobnym przebiegu seta wygrali 25:23, a na tablicy wyników mieliśmy 1:1.

Trzeci set i koncertowa końcówka biało-czerwonych. Bardzo dobrze w tym secie na parkiecie spisywał się Bartosz Kwolek i Maciej Muzaj, którzy pomogli nam wygrać partię 25:21 i do pełni szczęścia brakowało już tylko jednego seta.

Czwarta odsłona tego wieczoru to pełna dominacja Brazylii, po bardzo równej, skutecznej i dobrej grze, którą prowadzili przez całego seta wygrali 25:21 i za chwilę rozpoczęliśmy tie breaka.

Piąty set to pokaz siły reprezentacji Polski. Zdecydowanie mniej doświadczeni młodzi reprezentanci wbili w parkiet mistrzów olimpijskich. Do zmiany stron gra przebiegała równo, punkt za punkt, przy stanie 8:7 dla obecnych mistrzów świata, gdy zmieniliśmy strony zaczął się popis gry biało-czerwonych. Na 7 zdobytych punktów przez Polskę rywale odpowiedzieli tylko dwoma oczkami, co pozwoliło na końcową radość Polski, którą rozpoczął Bartosz Bednorz zdobywając 15 punkt zamknął wynik tego spotkania. I tak niemożliwe stało się możliwe Polska 3:2 Brazylia (25:23, 23:25, 25:21, 21:25, 15:9).

Cudowna gra Polaków to z pewnością zaangażowanie i niesamowity talent tych chłopaków. Oprócz Karola Kłosa i Andrzeja Wrony żaden z zawodników przebywających w Chicago nie ma więcej niż 25 lat!Jest to stu procentowy powód do dumy, a dla Vitala Heynena ciężki orzech do zgryzienia kogo zabrać na najważniejsze imprezy w tym roku, czyli kwalifikacje do IO oraz Mistrzostwa Europy. A już dziś Polacy rozegrają kolejny mecz w Final Six, w nocy z 11 na 12 lipca 2019 roku przeciwnikami Polski będzie reprezentacja Iranu, z pewnością będzie gorąco.

Kluzik

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości