⚽Były Ekstraklasowicz awansował do III ligi. W Radomsku wielka feta

W niedzielę na Stadionie Miejskim w Radomsku odbył się mecz ostatniej, 34. kolejki IV ligi łódzkiej. Miejscowy RKS podejmował Wartę Sieradz. Tym meczem piłkarski Sieradz i piłkarskie Radomsko żyły od bardzo dawna, a stawka była naprawdę wysoka.

Beniaminek IV ligi z Radomska, czy spadkowicz z III ligi z Sieradza - niedzielny mecz miał rozstrzygnąć, kto awansuje na czwarty szczebel rozgrywkowy. Obie drużyny dzielił zaledwie jeden punkt - na lepszej pozycji był klub z Radomska, który musiał wygrać lub zremisować. Jeśli zespół Andrzeja Orszulaka przegrałby spotkanie - awans wywalczyłaby Warta.

Mecz oglądało łącznie 991 osób, w tym grupka 30 kibiców z Sieradza, która po raz pierwszy od dawna dopingowała biało-zielonych. Bilety znikły natychmiast, chociaż w dzień meczu było dostępnych jeszcze 100 sztuk - i te natychmiast wyparowały z kasy znajdując swoich właścicieli. Mecz - co ciekawe - sędziował znany z rozstrzygania meczów LOTTO Ekstraklasy i Fortuna 1 ligi Piotr Lasyk z Bytomia. Tak, z Bytomia.

Znane nazwiska walczyły o III ligę. Z jednej strony Adrian Klepczyński, Mariusz Przybylski, czy Krzysztof Pilarz, który jeszcze w tamtym sezonie grał w Ekstraklasie - z drugiej strony barykady grali Adam Patora, Mariusz Zasada i Przemysław Kazimierczak.

Kibice obu drużyn od pierwszych minut spotkania wspierali piłkarzy swoich drużyn. Jedyna bramka meczu padła w 23. minucie, a strzelcem bramki był Krystian Kolasa. Po pierwszej bramce mecz został na chwilę przerwany z powodu odpalenia rac przez kibiców gospodarzy. Pierwsza część spotkania była wyrównana, obie jedenastki stwarzały sobie sytuacje bramkowe, jednak to RKS miał przewagę jednej bramki.

W drugiej części spotkania było jeszcze kilka okazji, ale nie udało się żadnemu zawodnikowi już zdobyć bramki - w 51 minucie strzelał zawodnik z Radomska, jednak piłka minęła poprzeczkę bramki Warty. W doliczonym czasie gry Warta Sieradz była blisko wyrównania, jednak na posterunku był mający 243 mecze w Ekstraklasie Krzysztof Pilarz.

Mecz zakończył się wynikiem 1:0 dla byłego Ekstraklasowicza i zaczęło się świętowanie awansu do III ligi. Kibice RKSu wbiegli na murawę, świętowali wraz z piłkarzami, a ponadto... polał się szampan. Z kolei w obozie Warty smutek, rozpacz i spędzenie kolejnego sezonu jeżdżąc po miastach i wsiach województwa łódzkiego na piątym szczeblu rozgrywkowym.

@b_domin10